Domek dla lalek mamy go jakieś cztery czy pięć lat, jak widać dzieciaki już go "ozdobiły" po swojemu :-) Żeby nie było podejrzeń ,wyjaśniam zmęczony syn usiadł na chwilę odpocząć, a ja cyk fotkę strzeliłam, tak dla pokazania rozmiarów.
Konika dostaliśmy jak to dziewczę miało 6 lat, czyli jakieś siedem lat ,jak widać dobrze służy i jeszcze wiele zniesie.
Kaczuchę dostała Darunia kiedy miała pół roku, jak widać jeszcze się mieści
To ostatnie dzieło teścia karuzelka z konikami ,muszę zaznaczyć że to pierwsza rzeźba jaką zrobił. Trochę zbliżeń figurek
W tle widać kominek , który dziadek też sam wybudował i czeka na dalsze dopieszczenie :-)
A takie dziwadło wyrosło w moim ogrodzie , oczywiście posiałam paczkę tykwy a zebrałam dwie sztuki ale za to jakie duże...
No i jeszcze dynia, cztery takie wyrosły ,nie ważyłam ale mąż ,który musiał to przytaszczyć z ogrodu orzekł ,że ma jakieś 50kg i co ja zrobię z taką ilością ????...... No cóż mam dużą rodzinę to się podzielę.
Na dziś to wszystko ,bo muszę zmykać obiad gotować (proza życia). Dziękuję, że ze mną jesteście i zaglądacie tutaj . Miłej niedzieli
tykwa jest wspaniała,ona rodzi tylko parę owoców i to nie każda,i koniecznie gratulacje dla pana stolarza
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych świąt kochana dla ciebie oraz twych bliskich - Marii życzy z rodziną
OdpowiedzUsuń