Ale powiało romantyzmem ale tak właśnie się czuję lekka jak piórko i pełna energii.
A to mój migdałek- zawsze z niecierpliwością czekam na jego kwitnienie
Dzisiaj pokażę kolejne gorsety zrobiłam je dla jubilatów z okazji złotych godów (50 lat razem-zawsze mam problem z zapamiętaniem nazw tych pełnych rocznic) zamiast kwiatów miało być wino, a skoro wino to i obowiązkowo gorset.
Ja też odliczam kolejne lata do tej rocznicy, zostało nam jeszcze 34:) i szczerze to chciałabym w tym wieku wyglądać tak dobrze jak ciocia.
Dobra koniec dygresji pokazuję co zrobiłam- tylko dwie fotki,bo reszta nie chce się załadować
Zmykam zanim mnie technologia wkurzy i zepsuje humor;).
Przyjemnego tygodnia życzę
Lusia
Dziękuję że tu zaglądacie ;)