poniedziałek, 26 stycznia 2015

Próby na szydełku

Witajcie ponownie, dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem i wasza obecność to naprawdę bardzo inspirujące.

Poprzedni post był w klimacie bożonarodzeniowym a dziś powieje wielkanocą. Ciocia poprosiła żebym zrobiła jej kurczaczki do powieszenia w oknie, że by się wprawić zaczęłam szukać filmików jak je zrobić. Znalazłam tutaj i zabrałam się do pracy pierwszy powstał żółty:
Ponieważ miała to być próba oczywiście wiedziałam ,że mojemu maleństwu się spodoba dorobiłam mu jeszcze spód i wypchałam go. No tak, skoro dostanie mała to starsza też będzie chciała, więc powstał jeszcze jeden
Pracowałam wieczorem, a rano dzieci się obudziły i co?..pierwsza wstała najstarsza córka i mówi: łał jaki słodziak mogę?.. Młodszy syn powiedział: a zrobisz takie do gry(pionki do warcab). Tylko starszy syn powiedział, że ładne i nie chciał dla siebie, ale i tak mu zrobiłam i był zadowolony i tym sposobem powstało takie urocze stadko
I jeszcze kartka urodzinowa dla chłopca bardzo prosta ale myślę, że się młodemu podobała
Na koniec kwiatek frywolitkowy zrobiony przez mojego dwunastoletniego syna, kolor włóczki nieciekawy, ale szczerze to nie wierzyłam, że będzie miał tyle cierpliwości.
Dumna jestem z mojego syna nie każdy chłopak by się za to zabrał. Młodszy też próbował ale musiałam mu pomóc i nie zdążyłam zrobić zdjęcia bo kwiatek był elementem prezentu dla babci. Na dziś to wszystko pozdrawiam gorąco w ten ponury dzień i do następnego wpisu.
                                                                                                                    Lusia



wtorek, 13 stycznia 2015

Powrót

       Witajcie kochani, strasznie zaniedbałam bloga, a i  na wasze blogi prawie nie zaglądałam, mam mocne postanowienie poprawy (ciekawe jak to się uda?)
       Ponieważ zaczął się nowy rok to chcę Wam złożyć gorące życzenia: przede wszystkim dużo zdrowia, niekończących się inspiracji w twórczej pracy i mnóstwo szczęścia w życiu osobistym.
       Już po świętach ale chcę pochwalić się moimi szydełkowymi osiągnięciami. Kiedyś pisałam, że szydełko to dla mnie czarna magia. Powiem, że zmieniłam zdanie przez zwykłą zawziętość. 
      A było to tak:    :)
   W listopadzie prowadziłam warsztaty dla bezrobotnych, był to cały blok zajęć z różnych technik rękodzieła między innymi koronkarstwo. panie miały zapoznać się z podstawami szydełka i frywolitki. Podstawy frywolitki igłowej znam więc podjęłam się tego zadania. Zaczęłam pracę z pełnymi zapału do nauki paniami i mieliśmy tygodniową przerwę w moich warsztatach, właśnie na zajęcia z szydełka, prowadzone przez inną osobę . No cóż po moim powrocie panie straciły zapał do  nauki frywolitki, bo szydełko łatwiejsze :) ech... Ale skoro moje "uczennice" dały rade to doszłam do wniosku, że przecież nie mogę być gorsza. Zaczęłam szukać filmików w necie i ćwiczyłam.
      A to efekty moich zmagań:
Zaczęłam od nauki półsłupków no i powstała mała torebeczka dla maleństwa
Potem trenowałam słupki i mamy drugą torebusię dla starszej babeczki :)

A że było przed świętami to powstały gwiazdeczki-jakieś 30

 
No i obowiązkowo dzwoneczki- zrobiłam ich 6


Z rozpędu to i moja mama dostała w prezencie taką serweteczkę tutaj jeszcze nie wykrochmalone
Szydełkowe drobiazgi jako dodatki do prezentów dla siostrzenicy i bratanicy, babeczki będą miały gdzie ukryć swoje skarby



 
No i takie drobiazgi z końcówki kordonka, wykorzystam je do karteczek  
 
 Teraz zaczęłam obrus, trochę mi to zajmie ale na pewno pokażę efekt końcowy.

Na koniec jeszcze autko jaki zrobiłam dla mojego brata
Na dzisiaj to koniec zmykam na wasze blogi zobaczyć co słychać. Pozdrawiam ciepło
                                                                                                                                    Lusia